Asset Publisher Asset Publisher

Luty w lesie

Zobaczmy, co słychać w przyrodzie

Luty to obok stycznia jeden z dwóch najbardziej zimowych miesięcy w roku. Dane z ostatnich lat pokazują, że to właśnie wtedy mamy najniższe temperatury i największe opady śniegu. Czy tak będzie i w tym roku? Zobaczymy.

Świat roślin pozostaje w uśpieniu. Czeka na ciepło i słońce, by rozpocząć kolejny sezon. A co słychać w świecie zwierząt? Te najmniejsze – stawonogi, podobnie jak rośliny, czekają nieruchomo na nadejście wiosny. Zagrzebały się w ściole, pod korą bądź w spróchniałym drewnie, by wraz z nadejściem ciepła rozpocząć swoją aktywność.

Ssakom, „ubranym" w futra z gęstej i ciepłej sierści, łatwiej przetrwać okres zimowy. Na śniegu, gołej ziemi i drzewach łatwo odnaleźć ich tropy i ślady. To istna „Księga lasu" z której można wyczytać, jaki gatunek tędy przechodził, skąd – dokąd, w jakiej liczbie, czy zatrzymał się na żerowanie czy może odpoczywał. Zima to też okres godowy niektórych gatunków. Przyjrzyjmy się im bliżej.

Jeleń to największe zwierzę strzebielińskich lasów. Osiąga wysokość (w kłębie) 130-150 cm i wagę do 200 kg. Bytuje w dużych kompleksach leśnych, gdzie nie jest niepokojony przez ludzi. Przyzwyczaił się jednak do hałasu wywoływanego przez pracujące maszyny. Co więcej, w okresie zimowym przebywa w pobliżu pracujących brygad, by ogryźć młodą i cienką korowinę ze świeżo ściętych drzew. Jeleń jest roślinożerny. Zimą w jego menu pozostają: wrzos, borówka, jeżyna, malina, sucha trawa, gałązki i młoda kora drzew. To ostatnie nazywa się spałowaniem i jest wynikiem zwiększonego zapotrzebowania na znajdujące się tam składniki, niezbędne do budowy poroża i kośćca. Poprzez zgryzanie pędów i spałowanie jeleń wyrządza czasami duże szkody w uprawach i młodnikach, doprowadzając niekiedy do zamierania całych drzewek. Zapobiega się temu poprzez grodzenie upraw siatką, zabezpieczanie strzałek sosen osłonkami czy smarowanie pędów substancjami zniechęcającymi do zgryzania. Leśnicy wykładają też tzw. drzewa ogryzowe, ale o tym pisaliśmy w styczniu.

Surowiec sosnowy z ospałowaną przez jelenie korą (Foto. J. Kuczyńska)

Sarna to zdecydowanie mniejsza kuzynka jelenia. Osiąga wzrost nieco ponad 100 cm i wagę 15-25 kg. To piękne, eleganckie i delikatne zwierzę. Jej dieta podobna jest do diety jeleni. Srogie i śnieżne zimy to bardzo trudny czas dla tak drobnego zwierzęcia. W głębokim śniegu trudno dokopać się do krzewinek i ziół a lodowa skorupa rani ich delikatne nogi. Sarna, jak prawie wszystkie jeleniowate, co roku zrzuca poroże i nakłada nowe. Następuje to w styczniu i lutym. Nowe poroże, zwane u sarny parostkami, w okresie wzrostu pokryte jest tzw. scypułem tj. pluszowatą i silnie ukrwioną skórą, które dostarcza niezbędne składniki.

Sarny - kozioł z parostkami w scypule i samica czyli koza (Foto. J. Kuczyńska)

Dzik, przodek świni domowej, to zwierzę, które może osiągnąć wagę nawet 200 kg i wysokość do 100 cm. W stanie naturalnym jest bardzo płochliwy i skryty, ale szybko potrafi zmienić swoje zachowanie, co obserwujemy na obrzeżach większych miast. Dzik zjada co popadnie – trawy, zioła, korzenie, owoce a także żyjące w ściółce larwy i chrząszcze, ślimaki, ptasie jaja i pisklęta a nawet padlinę. W poszukiwaniu pokarmu często ryje glebę – w gwarze myśliwskiej mówi się, że buchtuje. Pod koniec lutego mogą pojawić się pierwsze młode czyli warchlaki o charakterystycznym pasiastym ubarwieniu. Samice czyli lochy aktywnie bronią swojego potomstwa, więc takie stadko lepiej obejść z daleka. Surowa i śnieżna zima jest dla dzika trudnym okresem – jedzenie schowane jest pod warstwą śniegu bądź zmarzniętej ziemi a poruszanie się w zaspach na krótkich nóżkach bywa uciążliwe i męczące. Dziki, podobnie jak sarny i jelenie, chętnie korzystają z dokarmiania prowadzonego przez myśliwych.

Portret dzika (Foto. J. Kuczyńska)

W lutym lisy są bardzo zajęte swoimi sprawami – to okres ich rui czyli cieczki. Liszka znaczy swój rewir śladami zapachowymi i przegania konkurencję. Podobnie jak u psów, za samicami ugania się kilka samców. W tym czasie łatwo zauważyć zwierzę w rudym futerku biegnące leśną ścieżką lub polem, nie zwracające większej uwagi na otoczenie. Lis to zwierzę mięsożerne a jego menu to gł. myszy a także żaby, jaszczurki, ptaki, ich jaja i pisklęta. W okresie karmienia młodych zakrada się niekiedy do zabudowań, by porwać coś z drobiu.

Borsuk jest jedynym zwierzęciem, spośród tu omawianych, który zapada w sen zimowy. Nie jest on nieprzerwany – budzi się w cieplejsze dni, by zaspokoić pragnienie i zjeść co nieco. Podobnie jak lis żyje w norach.  Na okres zimowy zabezpiecza się przed zimnem poprzez zatkanie niektórych wylotów. Prowadzi wyłącznie nocny tryb życia, stąd tak trudno spotkać to ładne zwierzątko. A ubarwienie ma szczególnie ciekawe – tułów jest popielaty a głowa biała z czarnymi pasami. Pod koniec lutego rodzi się 3-5 młodych, które pozostają pod opieką matki przez 4-5 miesięcy.

W świecie ptaków bez zmian, choć mnie do końca. W ciepłe i słoneczne dni usłyszeć można metalicznie brzmiące cici-be, cici-be. To głos sikory bogatki.

Sikora bogatka (Foto. J. Kuczyńska)

Do godów przystępują też kruki. Wysoko nad lasami można obserwować malownicze toki naszych największych ptaków – bielików. W trakcie wysokiego lotu samica obraca się na grzbiet i łączy szponami z partnerem, po czym oboje składają skrzydła i koziołkując opadają ku ziemi, by w ostatniej chwili rozdzielić się i rozlecieć w osobnych kierunkach.

Dzień staje się dłuższy. Pod koniec lutego jest o 3 godziny dłuższy od najkrótszego w roku. To sporo. Światło i ciepło budzą powoli uśpioną przyrodę a jak to następuje, opowiemy w marcu.