Asset Publisher
Wiosna w pełni
Fenologiczne pory roku
Po nieco długiej i nużącej zimie wiosna wynagradza nas słońcem, ciepłem i feerią barw. Wszystko kwitnie i śpiewa, jakby natura próbowała nadgonić czas uśpienia. W fenologii mówimy, że to pełnia wiosny. Zakwitają kasztanowce popularnie zwane kasztanami, co zawsze kojarzy się z czasem matur. Coraz bujniej rozwijają się liście a tym samym drzewa dopuszczają mniej światła do dna lasu. Zakwitają ostatnie rośliny dna lasu: borówka brusznica i konwalia majowa. Pełnia wiosny to pora kwitnienia większości drzew i krzewów. Jest wśród nich królowa polskich lasów – sosna zwyczajna. Jest to roślina rozdzielnopłciowa. Kwiaty męskie są koloru żółtego i to właśnie z nich wysypuje się pyłek pokrywający nalotem wszystko wokoło, np. parapety okien. Kwiaty żeńskie są natomiast koloru czerwonawego i to właśnie z nich wykształcą się w przyszłości w szyszki.
Kwitną też świerki, dęby, buki, klony, grab i jarzębina. Zakwita większość krzewów a wśród nich głóg, kruszyna, trzmielina i szakłak. Otwarte przestrzenie wypełniają się łanami kwitnącego na żółto żarnowca. Pojawiają się pierwsze grzyby: borowiki, smardze i trujące piestrzenice kasztanowate.
Pełnia wiosny to czas ostatnich ptasich przylotów. Pojawienie się muchołówki małej, dziwonii czy łozówki oznacza, że skrzydlaci mieszkańcy lasów, bagien i łąk są już w komplecie. Te, które przyleciały wcześniej, mają już zaawansowane lęgi, w gniazdach nierzadko są już pisklęta, które nieustannie wołają jeść, jeść i jeść. To bardzo pracowity czas dla ich rodziców. Wyliczono, że para sikor musi obrócić z pokarmem ok. 600 razy w ciągu dnia, by nakarmić wiecznie głodne pisklęta. Ciekawe zjawisko obserwuje się natomiast u sów, np. u pospolitych u nas puszczyków. Otóż pisklęta opuszczają gniazdo bardzo wcześnie, kiedy ich ciało pokryte jest jeszcze puchem i nie są zdolne do lotu. Przy pomocy dzioba i pazurków wspinają się po pniu drzewa na wygodną gałąź i tam czekają na rodziców dostarczających im pokarm. Ten etap w życiu młodych sów ma nawet swoją nazwę – mówi się, że są to „gałęźniki”. Nie są to zatem pisklęta, które wypadły z dziupli, więc nie należy ich brać do ręki i przenosić w inne miejsce, gdyż chcąc pomóc, możemy zaszkodzić.
Rodzą się młode sarny, jelenie i drugie pokolenie zajęcy. Ciekawą strategię przetrwania przyjęły jelenie – przez czas jakiś matka pozostawia cielaka ukrytego w trawach, pasąc się w pobliżu i obserwując go z dystansu. Schowany w trawach malec posiada barwy ochronne i nie wydala żadnych zapachów. To powinno go uchronić przed drapieżnikami np. wilkami, a jest ich w naszym lesie coraz więcej.
Wraz z ciepłem pojawiły się też owady a wśród nich te mniej przez nas lubiane czyli muchy, komary, meszki i kleszcze. Swoją rójkę ma też chrabąszcz majowy, który w niektórych rejonach kraju jest groźnym szkodnikiem upraw i młodników.