Lista aktualności
Lecieć czy nie lecieć?
O ptakach, które zrezygnowały z zimowych wędrówek
Istota ptasich wędrówek jest stosunkowo prosta – dzięki zdolności lotu podążają tam, gdzie warunki są dla nich korzystniejsze. Głównymi przesłankami do podjęcia takiej decyzji jest dostępność pokarmu i, co się z tym wiąże, możliwość wyprowadzenia młodego pokolenia. Niewątpliwym minusem jest fakt, że wędrówka pochłania mnóstwo energii. Niektóre gatunki prowadzą swego rodzaju kalkulację: „Czy opłaca się podejmować trud wędrówki? A może przeczekać niezbyt mroźną zimę tutaj i tym samym wcześniej przystąpić do lęgów?”. Zachowania takie dotyczą szczególnie gatunków, które zimę spędzają na południu i zachodzie Europy. Obserwacje ostatnich lat pokazują, że coraz więcej gatunków decyduje się pozostać i „jakoś” przetrwać tutaj zimę. Przyjrzyjmy się niektórym z nich.
Sztandarowym gatunkiem, który często rezygnuje z zimowych wędrówek wydaje się być żuraw. Któż nie zna tych pięknych i dystyngowanych ptaków... Gniazduje w zasadzie na północ od linii Karpat i Sudetów, zaś zimę spędza zwykle w rejonie Morza Śródziemnego i na Bliskim Wschodzie. Tej zimy widziany był na Kaszubach zarówno w grudniu jak i styczniu. Czyżby zrezygnował z tradycyjnych wędrówek, czy może z nastaniem chłodów przemieści się nieco na południe? Czas pokaże. I jeszcze jedna ciekawostka. Z uwagi na swoją wyprostowaną postawę i charakterystyczny „ogon” zwany jest też „polskim strusiem”. Wiedzieć jednak warto, że ten piękny „ogon” to w rzeczywistości pióra skrzydeł, które starannie przykrywają krótki i niepozorny ogon.
Grzywacz to nasz największy gołąb. Łatwo go poznać po charakterystycznych białych plamach po bokach szyi, skąd zresztą wywodzi się jego nazwa. Zwykle odlatywał między wrześniem a listopadem, by wrócić między marcem a majem. Wraz ze zmianami klimatycznymi coraz częściej pozostawał na zimę w miastach, zaś obecnie całe stada grzywaczy spotyka się również w lesie. Sprzyja temu dieta, na którą składają się głównie nasiona, ziarna zbóż i kłącza a o to wszystko zimą nietrudno.
Ciekawe zachowania można zaobserwować u zięby – jednego z najliczniejszych ptaków naszych lasów. Zwykle odloty zaczynały się już we wrześniu, zaś powroty w marcu. Z czasem zmieniła zachowanie – coraz liczniejsza grupa samców decydowała się pozostać u nas na zimę. Pozwalało to wcześniej zająć najlepsze terytoria lęgowe, by stamtąd dźwięcznym śpiewem zapraszać potencjalne partnerki. Dziś na zimę pozostają również niektóre samice. Spotkanie zimą zięby nie jest już wcale rzadkością.
Rudziki już od jakiegoś czasu pozostawały z nami przez cały rok. Do niedawna zimę spędzały na zachodzie Europy i Półwyspie Iberyjskim, ale trud wędrówki przestał im się opłacać. Dość często można je spotkać w gęstwinie zagajników czy stosach chrustu. Chętnie korzystają też z przydomowych karmników.
W czasie spacerów po lesie przestraszy nas niekiedy ptak, który dosłownie zrywa się spod nóg. To słonka, ptak z charakterystycznym bardzo długim dziobem. Ona również porzuciła trud wędrówki, chroniąc się przed zimnem wśród liści i poszycia leśnego. Podobnie rzecz ma się z wodnikiem – tajemniczym i skrytym ptakiem lasów i mokradeł.
Homer pisał, że żurawie znikają na zimę, by walczyć z pigmejami na drugim krańcu Ziemi, natomiast Arystoteles wierzył, że pleszki zamieniają się zimą w rudziki. Cóż, zmienia się nasza wiedza o ptakach. Faktem jest też, że zmieniają się zachowania samych ptaków. Z całą pewnością na naszych oczach dzieją się istotne zmiany, które dają możliwość obserwować ciekawe procesy przyrodnicze.