Lista aktualności
Wrzesień w lesie
Zobaczmy, co słychać w przyrodzie
Wrzesień kojarzy nam się z kwitnącym wrzosem i babim latem. Przyroda niekiedy inaczej ustawia swój rytm i tak jak w tym roku obydwa zjawiska miały miejsce jeszcze w sierpniu. A co to właściwie jest babie lato? Można powiedzieć, że to oryginalny sposób podróżowania niektórych pająków. To po prostu nici przędne wytwarzane przez młode pająki gatunków o niewielkich rozmiarach. Na tych cienkich i długich nitkach przemieszczają się na imponujące, bo do kilkuset kilometrów, odległości. O tej porze roku spotkać też można ogromne ilości pajęczyn, misternie rozpostartych wśród traw czy gałęzi, ozdobionych kroplami porannej rosy.
Wrzos to roślina, której kwitnienie nieuchronnie sygnalizuje koniec lata. Jego liliowe dywany pojawiają się na polanach, zrębach leśnych i w widnych borach sosnowych. Daje smaczny miód. Ciekawostką jest, że jego konsystencja jest galaretowata, co utrudnia wydobycie go z plastrów. Może to niektórych dziwić, ale w lesie kwitnie obecnie nie tylko wrzos. Na jesień przypada pełnia kwitnienia bluszczu pospolitego. Jest to zimozielone pnącze, wspinające się po pniach drzew. Warto zwrócić uwagę na jego liście – układają się w ten sposób, że nie zasłaniają się wzajemnie. Ponadto na jednej roślinie mogą wystąpić liście dwojakiego rodzaju – na pędach kwiatowych jajowate, zaś na pozostałych klapowane. Kwiaty bluszczu mają kształt baldachów i wydają bardzo intensywny zapach.
Wrzesień to zwykle pełnia sezonu grzybowego a w lesie pojawiają się całe rzesze amatorów tego przysmaku. Pamiętajmy jednak, że las jest domem wielu zwierząt a my jesteśmy tu gośćmi. Zachowujmy się zatem jak na kulturalnych gości przystało – pozostawmy auto w miejscu do tego celu przeznaczonym, nie hałasujmy i nie niszczmy grzybów, których ze sobą nie zabieramy, gdyż każdy z nich, również ten niejadalny, pełni jakąś rolę w ekosystemie.
Dni stają się ciche, jakby znienacka umilkły i zniknęły ptaki. Większość z nich po odchowaniu piskląt odlatuje na zimowiska. Na ich miejsce przylecą inne, te gniazdujące na dalekiej północy, ale większość z nich odwiedzi nas tylko na chwilę, spiesząc na południe. Las ożyje nocą. Wypełnią go dźwięki rykowiska. To jeden z ciekawszych spektakli przyrody. Rykowisko to okres godowy jeleni. Samce czyli byki co roku odbudowują nowe poroże. Im większe i bardziej rozbudowane, tym zdrowszy i silniejszy jest jego właściciel i ten zagarnie dla siebie najwięcej samic czyli łań. W pogodne i chłodne noce dojrzałe byki donośnym głosem oznajmiają konkurentom swoją obecność. Są bardzo zdeterminowane w obronie dostępu do chmary łań. Jeśli porykiwania nie są dla innych byków wystarczająco groźne i przekonywujące, może dojąć do walki wręcz, niekiedy bardzo zaciętej. Zwycięzca zagarnia dla siebie całą chmarę łań a pokonany musi salwować się ucieczką.
A co nowego w pracach leśnych? Wśród tych wykonywanych przez cały rok zaczynają pojawiać się nowe, związane z przyszłorocznym sadzeniem lasu. Tak, tak, przygotowania do wiosennych odnowień rozpoczynamy już we wrześniu. W pierwszej kolejności wykonujemy tzw. melioracje agrotechniczne. Są to prace mające na celu uporządkowanie wyciętej powierzchni z gałęzi, krzewów, malin, jeżyn i innych roślin. Zwykle prace te wykonuje maszyna, ale na niektórych, trudniejszych terenowo powierzchniach trzeba wykonać je ręcznie. Następnym etapem jest przygotowanie gleby. Małe sadzonki nie poradziłyby sobie z konkurencją traw, jagodzisk, paproci, jeżyn czy malin. Dlatego należy zedrzeć wierzchnią warstwę gleby, usuwając na czas jakiś niebezpieczną dla młodziutkich drzewek konkurencję. Zwykle robi się to specjalnym pługiem leśnym, ale na stromych zboczach, w wąwozach czy miejscach podmokłych trzeba wykonać to ręcznie.
Liście drzew zmieniają powoli barwy. Pierwsza robi to brzoza, po niej następne gatunki. Dni stają się krótsze. 23 września następuje równonoc jesienna a tym samym rozpoczyna się astronomiczna jesień – najbardziej kolorowa pora roku i przez wielu uważana za najpiękniejszą.